Poezja
szkocka kojarzy się przeważnie z jednym poetą, Robertem Burnsem , którego
pamięć jest w Szkocji wszechobecna. Jednak Burns jako poeta nie zrodził się w
próżni; istniał ktoś, kto był dla Burnsa inspiracją, a był nim inny
"starszy brat w muzie” poeta o tym samym co Burns imieniu - Robert Fergusson ("starszy"
rocznikowo od Burnsa o 9 lat).
|
Robert Fergusson, rzeźba przed Cannongate Kirk na Royal Mile |
Burns i
Fergusson, nigdy się nie poznali - Fergusson zmarł w bardzo młodym wieku 24
lat; zanim świat usłyszał o Burnsie. O ile Burnsa zna każdy Szkot, o tyle o
Fergussonie duża większość Szkotów nawet nie słyszała. Sam zresztą Burns
określił Fergussona mianem "poety nieznanego".
Fergusson
bywa określany również jako "poeta Starego Miasta", bo to o nim
głównie pisał. W swojej poezji uwiecznił
Fergusson obserwacje mieszkańców edynburskiego Starego Miasta i ich
dnia codziennego. To ograniczenie geograficzne wynikało również z faktu, że
Nowe Miasto dopiero wówczas w Edynburgu budowano.
Pomnik
Fergussona jest paradoksalnie jedną z najczęściej fotografowanych przez
przypadkowych turystów na Royal Mile figur. Zastygły w brązie spacerujący poeta
znajduje się przed Canongate Kirk (tym samym, w którym w 2011 roku odbył się w jednym
ze ślubów królewskich).
|
Cannongate Kirk przy Royal Mile |
Robert
Fergusson urodził się w 1750 roku w domu przy jednej z wąskich bocznych uliczek
Starego Miasta, Cap-and-Feather Close. Uliczka już od dawna nie istnieje,
znajdowała się bowiem w miejscu, gdzie obecnie jest North Bridge - została
zmieciona z powierzchni ziemi, kiedy postanowiono połączyć Stare Miasto z
Nowym.
|
portret Fergussona pędzla Alexandra Runcimana |
|
W wieku 14 lat (typowym wówczas wieku) rozpoczął Fergusson studia na Uniwersytecie
St. Andrews, gdzie zaczął pisać pierwsze wiersze. Pisał w języku (lub jak ktoś
woli dialekcie) Scots, co było wówczas rzeczą niespotykaną wśród ludzi wykształconych,
posługujących się zazwyczaj poprawną angielszczyzną. Mimo buntowniczego charakteru
Fergusson przykładał się do nauki. Studia przerwał tuż przez ich
ukończeniem, z powodu śmierci ojca - powrócił wówczas Edynburga by opiekować się
matką. Podjął pracę w zawodzie ojca, jako kopista, rezygnując z możliwości,
jakie dałoby mu wykształcenie - pracy prawnika lub lekarza. Pisał, by osłodzić
sobie monotonię i mozolność pracy poniżej kwalifikacji, a być może wybrał mało ambitną pracę,
właśnie po to, by móc skupić się na pisaniu.
Do najsłynniejszych wierszy
Fergussona należy "Auld Reikie" (Stary Kopciuch), jak nazywano
Edynburg ze względu na fatalne warunki sanitarne:
(...)
Auld Reikie will at Morning Smell:
Then, with an Inundation Big as
The Burn that ‘neath the Nore Loch Brig is
They kindly shower Edina’s Roses,
To Quicken and Regale our Noses.
(...)
|
XVIII-wieczny Edynburg według wyobrażenia i pędzla Louise Rayner, widok z Grassmarketu na West Bow |
Fergusson
dużo tworzył, ale wiele rękopisów, jako osoba wysoce samokrytyczna, zniszczył.
Intensywnie udzielał się w kręgach towarzysko-artystycznych stolicy; nie
stronił od zabawy.
W pewnym momencie twórczość Fergussona staje się mroczniejsza,
co widać w wierszu ku pamięci poety John
Cunninghama, który to wiersz Fergusson
napisał usłyszawszy o śmierci Cunninghama w szpitalu dla obłąkanych. Fergusson
przeczuwał, że czeka go podobny los. Lęki Fergussona musiały mieć jakieś
uzasadnienie - cierpiał na depresję; być może w grę wchodziły też inne
czynniki.
Pewnego razu nieszczęśliwie spadł ze schodów doznając poważnego urazu
głowy, w wyniku którego został przyjęty, wbrew swej woli, do Darien House
Hospital, szpitala dla obłąkanych, znajdującego się w pobliżu miejsca, gdzie dziś stoi nota bene
Bedlam Theatre.
|
Bedlam Theatre, w okolicy którego mieścił się szpital dla obłąkanych Darien House Hospital |
Umiera kilka tygodni później w tymże przytułku. Pochowany
zostaje na cmentarzu przy Cannongate Kirk, przed którym znajduje się rzeźba,
przedstawiająca go jako młodzieńca spacerującego ulicą Cannongate, z książką
pod pachą.
|
Grób Fergussona na Cmentarzu przy Cannongate Kirk |
W trzynaście
lat po śmierci Fergussona, jego bezimienny, zapomniany jak sam poeta, grób
zostaje pokryty płytą nagrobkową z inicjatywy i ze środków samego Roberta
Burnsa i opatrzony epitafium jego autorstwa, .