sobota, 15 października 2011

Pentlandy

Dla mieszkańca zurbanizowanego Edynburga romans z owcami rozpocząć się może od wspomnianych w poprzednim poście Pentlandów. Pentlandy to wzgórza graniczące z miastem od południowego-wschodu, rozciągające się na odległość około 30 kilometrów. Dzięki bliskiej odgległości od miasta stanowią one doskonałe miejsce do weekendowych wycieczek pieszych lub rowerowych, o każdej niemal porze roku. Na jednym z wzgórz znajduje się sztuczny wyciąg narciarski Hillend Ski Centre, czynny cały rok.
Pentlandy inaczej wyglądają wiosną, kiedy brykają po nich ciekawe ludzi nowo narodzone owieczki, w towarzystwie sceptycznie nastawionych do ludzi owczych mam; inaczej latem, w okresie bujnej zieleni pokrywających wzgórza traw i intensywnego fioletu wszechobecnych wrzosów, a jeszcze inaczej  w porze jesienno-zimowej, kiedy w krajobrazie dominują ciepłe beże, brązy i żółcie.

Poniżej: Pentlandy latem 2006

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się co się znajduje w tym domku: chatka Baby Jagi? Szopa na rowery? Szopa na owce?

Dróżką wąską między jeziorkami...

Wrzos tu, wrzos tam... wszędzie wrzos...

Z cyklu: dramatycznie.

2 komentarze:

  1. Rany, jakie piękne obrazki... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. To już 10 lat od tego posta. Ja obecnie mieszkam w Edynburgu, ale niedługo wracam do domu. Szkocja jest cudowna! Polecam to miejsce każdemu podróżnikowi.

    OdpowiedzUsuń