wtorek, 13 grudnia 2011

Huragany, śnieg i takie tam spostrzeżenia natury społecznej

Miniony tydzień sprezentował Szkocji huragan oraz pierwsze w tym roku opady śniegu. Oba zjawiska atmosferyczne rozdmuchane zostały przez media do nieproporcjonalnych rozmiarów. Szczególnie huragan, zwany przez niektórych autochtonów "Bawbag" (w szkockim slangu 'bawbag' to męskie części intymne) sprawił, że zamknięto szkoły, żłobki, mosty, uniwersytety, urzędy, odwoływano pociągi, autobusy i loty; ludzie mieli siedzieć w domu i się nie wychylać...

Huragan przeszedł wyrywając kilka drzew z korzeniami (dla mieszkańca Szkocji nie jest to niezwykły widok) i kilka okien wraz z futrynami, i uprowadzając znaczaną ilość śmietników. Dwa dni później spadł pierwszy śnieg (roztapiając się jeszcze przed południem) i powodując nowe nie lada zamieszanie. Jako, że nie ma tutaj tradycji odśnieżania chodników, wiele, zwłaszcza mniej sprawnych lub bardziej wiekowych osób pokonanych przez moc poślizgu, doznało złamań i potłuczeń. Śnieg w UK nie jest  powodem do przeprowadzania akcji odśnieżania,  jest natomiast powodem do tego, żeby odwoływać zajęcia w szkołach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz